Największy ból sprawia nam osoba,
którą najbardziej kochamy. Zrozumiałam to kiedy po raz kolejny pokłóciłam się z
Grześkiem. Poszło o nie liczenie się z jego zdaniem, o traktowaniu go jakby nie
istniał. Wszystkie jego zarzuty były bezpodstawne, był dla mnie najważniejszy
na świecie i nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Nawet teraz kiedy nasze
relację były tak dalekie od idealnych albo chociaż dobrych. Nie potrafiłam
wyobrazić sobie dnia bez możliwości zobaczenia go. Po mimo tego jak bardzo mnie
ranił nie chciałam tego zakończyć. Nie wiem czemu wolałam trwać w toksycznym,
dziwnym związku. Nie miałam pewności czy Grzesiek nadal mnie kocha, nie
wiedziałam co do mnie czuje ale wolałam nie wiedzieć. Bałam się, że prawda
mogłabym mnie zbytnio zranić.
Kłótnie zakończyłam trzaskiem drzwi i
wyjściem z domu. Chciałam odpocząć od Grześka. Nie wiedziałam kto mógłby mnie
pocieszyć ale po dłuższym zastanowieniu wybrałam numer Bartka Kłuska. Bartek
był zaraz po bracie najlepszym przyjacielem młodszego Miętusa. Zgadzali się we
wszystkim i zawsze pojawiali wszędzie razem. Gdy zaczęłam spotykać się z
Grześkiem, bliżej poznałam Bartka i szybko złapaliśmy dobry kontakt. Często
jeździłam na różne zawody z moim chłopakiem dzięki czemu poznałam wszystkich
członków skoczkowej kadry B i kolegów Grześka.
Bartek pojawił się bardzo szybko. Nie
miał pomysłu gdzie by mnie zabrać o dwudziestej drugiej ale w końcu
zaproponowałam jeden z Zakopiańskich klubów. Przecież słynęły one z dobrej
atmosfery i zabawy. Zaraz po wejściu usiadłam z Kłuskiem przy barze.
- O co poszło tym razem? – spytał
mnie Bartek po zamówieniu nam drinków.
- A jak myślisz? O nic, w naszych
kłótniach zawsze chodzi o nic - westchnęłam, moja sytuacja coraz bardziej mnie
dołowała.
- Będzie lepiej, sama zobaczysz – skoczek
próbował mnie pocieszyć.
Spojrzałam na bruneta z
wdzięcznością. Od Grzegorza już dawno nie usłyszałam tak miłych słów.
Po chwili barman postawił przed nami
dwa kieliszki wódki. Posłałam Bartkowi karcące spojrzenie.
- Miał być jakiś drink. Planujesz mnie
tu upić czy jak? – spytałam ze śmiechem.
- Wiesz mi ja się znam na poprawianiu
humoru. Nie gadaj tylko pij! – rozkazał z cwaniackim uśmieszkiem na twarzy i
przechylił swój kieliszek.
Nie zastanawiając się dłużej zrobiłam
to samo. Kłusek miał rację, musiałam sobie jakoś poprawić samopoczucie. Skoro
Grześka tutaj nie było to mogłam się bawić.
- Może masz ochotę zatańczyć? –
spytał po paru kieliszkach Bartek.
- W naszym stanie to może nie być
dobry pomysł – odpowiedziałam zgodnie z prawdą szczerząc się do bruneta jak
głupia.
- Jakoś damy radę – powiedział mój
niewzruszony pocieszyciel i wyciągnął na środek klubowego parkietu.
Już po chwili daliśmy się porwać
piosence „Ona tańczy dla mnie” i śmiało wyginaliśmy na parkiecie.
- No i jak? Nadal smutna? – wyszeptał
mi do ucha Bartek kiedy przepychaliśmy się prze tłum klubowiczów.
- Już nie – odpowiedziałam z
zadowoleniem i stanęłam w miejscu powodując, że przepychający się Kłusek na
mnie wpadł. Nasze ciała znajdowały się niebezpiecznie blisko a wypite kliszki
alkoholu dawały o sobie znać. Spojrzałam na towarzyszka inaczej niż to tej
pory. Nie był tylko kumplem mojego chłopaka, teraz zobaczyłam, że był również
cholernie przystojny. Jego hipnotyzujące spojrzenie, słodki uśmiech i doskonała
sylwetka sprawiały, że nie mogłam powstrzymać się o niestosownych myśli.
- Czemu stanęłaś? – zapytał z
rozbawieniem Bartek przyglądając się mi.
Poczułam jak owija mnie jego
przyjemny zapach. Uśmiechnęłam się niewinnie jak mała pięciolatka, która chce
oczarować kolegę spojrzeniem.
- Żeby móc zrobić to – powiedziałam
niespodziewanie i wspięłam się na palce składając na ustach skoczka czuły
pocałunek. Sama nie wiedziałam dlaczego to zrobiłam. Nie byłam sobą, dałam się
ponieść emocjom zapominając o chłopaku i wszystkim innym co powstrzymywało mnie
przed tym czynem.
Po chwili odsunęłam się od skoczka
gotowa na to, że mnie wyśmieje, skrzyczy albo zrobi cokolwiek innego co
wpędziło by mnie w poczucie winy. Jednak brunet odsunął się i uniósł lekko
kącik ust.
- Przepraszam… -zaczęłam się
tłumaczyć jednak Bartek nie pozwolił mi dokończyć przerywając namiętnym
pocałunkiem. Zszokowana otworzyłam szerzej oczy. Wszystko co tutaj się działo
było takie nierealne.
- Chodź ze mną – wyszeptał skoczek
kiedy oderwaliśmy się od siebie i pociągnął w stronę wyjścia z klubu.
~*~
Pozwoliłam, żeby ogarnęła mną
namiętność, pożądanie. Leżałam na łóżku obejmując prawie nagiego nie licząc
bokserek skoczka. W nozdrzach czułam przyjemny, znajomy zapach perfum bruneta a
placami wodziłam po jego nagim torsie. Chłopak ilustrował moją sylwetkę z
iskrami w oczach. Po raz pierwszy nie czułam skrępowania. Byłam w samej
koronkowej bieliźnie ale czułam się wolna, zadowolona z siebie. Na takie
uczucie nie mogłam sobie pozwolić przy Grześku, nie w ostatnim czasie.
Posłałam Bartkowi słodkie spojrzenie
i zatopiłam się w jego ustach. Chłopak równie namiętnie odwzajemnił pocałunek.
Po chwili poczułam jak skoczek
rozpina a następnie zdejmuje mi stanik. Nie protestowałam chodź głos w mojej
głowię darł się, że robię źle. Zignorowałam go i sama pozbyłam się dolnej
części mojej bielizny. Kłusek od razu na to zareagował zdejmując z siebie
bokserki. Leżeliśmy nadzy wśród jego białej pościeli obdarowując się co chwile
pocałunkami. Spojrzałam w hipnotyzujące, piękne tęczówki chłopaka czując jak
ogarnia mnie fala ciepła.
- Zróbmy to. – wyszeptałam nie bardzo
panując nad tym co robię i mówię.
~*~
Obudziły mnie padające na oczy
promienie porannego słońca. Niechętnie podniosłam powieki. Uderzyła mnie fala
światła, która znikła równo z ponownym zamknięciem oczu. Uniosłam się na
łokciach i dopiero w tej pozycji zdecydowałam na kolejne podniesienie powiek co
tym razem zakończyło się sukcesem. Rozejrzałam się niepewnie po pomieszczeniu w
którym się znajdowałam. Znajome ściany, biurko i szafa tylko, że nie moje. Z
przerażeniem stwierdziłam, że obok mnie leży chłopak i to nie byle jaki ale sam
Bartek Kłusek. Źrenice natychmiast mi się powiększyły i przerażona opadłam z
powrotem na łóżko. Zakryłam się kołdrą stwierdzając z niepokojem, że jestem pod
nią całkiem naga. Niepewnie przekręciłam głowę w bok i ujrzałam zaspaną twarz
skoczka. Promienie słońca, które tak nachalnie mnie obudziły teraz pięknie
padały na policzki bruneta. Spał tak słodko i dziecinnie, że na ten widok na
mojej twarzy pojawił się uśmiech. Natychmiast jednak się opanowałam
przypominając sobie w jakiej sytuacji się znajduję. Leżałam naga w łóżku
najlepszego przyjaciela mojego chłopaka tylko co nieco pamiętając z poprzedniej
nocy. Nie wróżyło to nic dobrego.
- Mania – niespodziewanie wyszeptał
przez sen Bartek co zmusiło mnie do szybkiego działania.
Podniosłam się z łóżka i rozejrzałam
po pokoju szukając wzrokiem swoich ubrań. Pozbierałam porozrzucane części mojej
garderoby i w tępię godnym sprintera założyłam je na siebie. Jedyne o czym
teraz myślałam to jak najszybsze wydostanie się z domu Kłuska i zapomnienie o
wszystkim co się tu działo. Jedna głupia noc nie mogła przekreślić całego
mojego dotychczasowego życia. Pragnęłam, żeby wszystko zostało tak jak było.
Ostatni raz zerknęłam na śpiącego
Bartka i z nadzieją, że niczego nie będzie pamiętał opuściłam pokój.
~*~
Drżącymi dłońmi otworzyłam drzwi do
mieszkania. Wszystko wydawało się być tak jak przy moim wyjściu po kłótni z
Grześkiem. Zrobiłam kilka kroków do przodu dochodząc do naszej sypialni.
Pchnęłam lekko uchylone drzwi i zajrzałam do środka. Na widok pustego łóżka
miałam ochotę się rozpłakać. Nachodziły mnie myśli, że Grzesiek wyszedł wczoraj
i w jakiś sposób zobaczył mnie z Kłuskiem na widok czego postanowił mnie
zostawić. Nie potrafiłabym tego znieść.
- Co ty robisz? – niespodziewanie
usłyszałam za plecami głos młodszego Miętusa.
Odwróciłam się z uśmiechem i rzuciłam
ukochanemu na szyje.
- W taki sposób chcesz mnie
przeprosić za kłótnie? – spytał zszokowany skoczek.
- Gdzieś ty był? Łóżko jest puste?
Myślałam, że mnie zostawiłeś – wyznałam na jednym tchu wpatrując się w
niebieskookiego.
- Wstałem wcześniej i poszedłem pod
prysznic – oznajmił mi brunet nie rozumiejąc mojego zdenerwowania. – A ty gdzie
zniknęłaś na całą noc?
- Poszłam do Ewy, no wiesz po naszej
kłótni miałam ochotę na damskie ploty – skłamałam i od razu poczułam jak zżera
mnie poczucie winy.
Grzesiek tylko pokiwał głową na znak, że rozumie i
udał się do pokoju. W naszym związku nadal nie było najlepiej, a kryzys trwał w
najlepsze ale czułam, że może być jeszcze gorzej jeśli Grzesiek pozna prawdę o
wczorajszym wieczorze. Nie chciałam go tracić. Wierzyłam, że mogę wywinąć się
od odpowiedzialności mojego wczorajszego wybryku.
~~~
No i jest jedynka. Ukazuje zdradę Mani, która zapoczątkuje
późniejszą lawinę zdarzeń i tak bardzo namąci w życiu bohaterów.
Dziękuje wszystkim ogromnie za komentarze pod prologiem.
Bardzo motywujecie kochani <3
Coraz bardziej intrygujesz ^^ Jestem ciekawa, jak to się dalej rozwinie :D
OdpowiedzUsuńMania zaczyna wplatać się w sieć kłamstw, to źle. Rozumiem, że nie chciała Grześkowi mówić prawdy, ale prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw...
Achhhhhhhh! Świetnie!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa w jakich okolicznościach prawda wyjdzie na jaw, o ile w ogóle wyjdzie i co z tego wszystkiego wyniknie! :D
czeeeeeeekam :)
http://na-pare-chwil.blogspot.com/
Świeeeeeetne !!! Twoje opowiadanie robi się coraz to bardziej intrygujące. Mania zaczyna wplątywać się w kłamstwa, a to raczej nie wpłynie dobrze na jej związek z Miętusem. Chociaż jeśli ma przez niego cierpieć... Pozdrawiam serdecznie :) Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie na: http://my-dreams-world-story.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPowiem jedno, namieszała, skomplikowała sobie życie, jak tylko nie liczni potrafią.
OdpowiedzUsuńhttp://obrazenia-wewnetrzne.blogspot.com/ nowość ;d
i zapraszam też tu krople-tuszu.blogspot.com
Fajnie zapowiada się ta historia, rzeczywiście dziewczyna skomplikowała sobie życie. No, ale Grzesiek też w tym swoją winę ma, po co wyżywa się na niej? Już nie mogę doczekać się kolejnej części, jestem bardzo ciekawa czy Bartek coś pamięta i czy wszystko się wyda :D
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo podoba mi się twoja grafika i dziękuje za miły komentarz ;)
skoczne-lato.blogspot.com
50 year-old Speech Pathologist Douglas Govan, hailing from Whistler enjoys watching movies like "See Here, Private Hargrove" and Community. Took a trip to Town Hall and Roland on the Marketplace of Bremen and drives a Ferrari 250 LM. dlaczego nie dowiedziec sie wiecej
OdpowiedzUsuń